Sklep wygląda jak nieślubne dziecko Windowsa 8 z Xbox One i na wszystkich konsolach Sony działa tak samo ociężale – ale nie jest już tak tragicznie jak kiedyś po drugiej zmianie GUI (za czasów PS3), która posiadała opóźnienia rzędu nawet kilku sekund co teoretycznie nie jest dużo, ale kiedy przeskakuje się pomiędzy różnymi menu, to szalenie irytuje. Mnie osobiście najbardziej przeszkadza bezmyślna i nieintuicyjna kategoryzacja, a nawet niedbałość i błędy w polskim tłumaczeniu (odmian przez przypadki, a nawet ortograficzne…). Dlaczego emulowane gry na PS2 nie mają własnego działu tylko są w jednym worze z indykami z grafiką retro i remasterami? Dlaczego w wersjach demonstracyjnych nie ma wszystkich gier, które mają wersje demo (należy więc przeczesywać gry wyszukując je w wyszukiwarce, gdzie obok ceny jest czasem przycisk właśnie do pobrania wersji demo lub trial)? Dlaczego wpisując dokładną nazwę np. dodatku w wyszukiwarce nie zawsze zostanie znaleziony? Dlaczego motywy nie mają własnej kategorii tylko wchodzi się do sklepu z nimi przez piwnicę, czyli przez opcje systemowe? Cytując klasyka polskiej kinematografii: „Ja tu widzę niezły burdel – siostry!”
Jeśli więc gracz poszukuje dodatkowych materiałów do konkretnej gry to lepiej robić to z kafelka z grą (wymagane połączenie z internetem, inaczej się nie rozwinie), gdzie na ostatnim polu będą DLC i motywy (rzecz jasna jeśli jakieś twórcy udostępnili).
Ten artykuł komentowano 6 razy. Zobacz komentarze.