Swoją budową, Xbox przypomina zwykłego PC, dlatego też zdjęcie
obudowy i odkręcenie kilku śrubek nie powinno sprawić problemów. Mimo
to, poniżej przedstawiam krótki opis całej operacji ;)
1.) Przewracamy naszą konsolę do góry nogami i lokalizujemy
sześć śrubek. Dwie powinny być pod naklejkami, cztery pod gumowymi
zaślepkami (nie trzeba zdejmować ich w całości, wystarczy tylko do połowy podważyć, odgiąć i wprowadzić w otwór śrubokręt).
Na wypadek gdybyś się zdziwił drogi czytelniku, są to śrubki typu TORX (wikipedia - EN/PL).
Nie radzę kombinować z innymi końcówkami, ponieważ możemy "wyrobić" jej
kształt i śrubka pozostanie tam już raczej na zawsze...
2.) Przewracamy Xboxa do normalnej pozycji i zdejmujemy górną pokrywę.
3.) Swobodny dostęp do dysku twardego, bronią piekielnie mocno
wciśnięte taśma pod IDE i wtyczka zasilająca HDD. Ze względu na
niewielką przestrzeń pomiędzy plastikiem, a wtyczką od IDE, polecam
ciągnąć za samą taśmę. Dość delikatnie, ale zdecydowanie.
Z kablem
zasilającym jest podobnie, choć mamy już wystarczająco miejsca na
posłużenie się profesjonalnymi, pokomunistycznymi i przerdzewiałymi
szczypcami ;)
4.) Odkręcamy dwie śrubki: jedną, która była zakryta przez taśmę, drugą w lewym górnym rogu.
5.) Wyjmujemy cały plastikowy segment, do którego przykręcony jest dysk i odkręcamy kolejne śrubki.
6.) Wyjmujemy dysk, wkładamy nowy, przykręcamy i składamy
konsolę. Gotowe? Prawie. Nasz HDD trzeba jeszcze sformatować na FATX i
założyć partcje.